
Mecenas Roman Giertych poinformował, że odblokował na portalu X profil Krzysztofa Stanowskiego na prośbę Radosława Sikorskiego. Poseł Ko dodał też, że zaprasza dziennikarza kanału Zero na wspólną kawę i rozmowę o fatalnym stanie polskiej piłki nożnej.
W emocjonalnym, a zarazem zaskakująco uprzejmym wpisie opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter), Roman Giertych – adwokat, były polityk i obecny poseł – zwrócił się bezpośrednio do dziennikarza i twórcy Kanału Sportowego, Krzysztofa Stanowskiego.
Okazją do nawiązania kontaktu była prośba europosła Radosława Sikorskiego o „zdjęcie bana” (odblokowanie konta), na co Giertych przystał. Jednak wpis miał znacznie głębszy charakter – dotyczył diagnozy stanu polskiego futbolu i próby znalezienia wspólnego języka między światem polityki a sportu.
– Na prośbę R. Sikorskiego zdjąłem bana, ale mam jednocześnie prośbę. Chciałbym Pana zaprosić na kawę, aby wytłumaczył mi Pan na czym polega problem polskiej piłki…” – napisał Giertych.
Były wicepremier przyznał, że zrezygnował z kibicowania piłce nożnej wiele lat temu, kiedy w jego kancelarii pojawił się działacz klubowy z zarzutami dotyczącymi ustawiania ponad 200 meczów. To doświadczenie – jak twierdzi – na trwałe zraziło go do polskiego futbolu.
– W akcie oskarżenia opisywano sposoby przekazywania pieniędzy sędziom, zawodnikom etc. Całe sezony ustawionych spotkań! – przypomniał, dodając, że to był moment jego całkowitego odwrotu od piłki.
Giertych zauważył jedną z głównych patologii polskiego sportu: rozdźwięk między indywidualnym talentem a systemową słabością.
– "Mamy dobrych albo bardzo dobrych piłkarzy, a tak fatalne (...) kluby oraz słabą drużynę narodową.”
Dodał również z sarkazmem, że pisze „bez używania wulgaryzmów, co w tym przypadku jest trudne” – podkreślając poziom swojej frustracji.
W zakończeniu wpisu Roman Giertych zasugerował, że być może Stanowski – znany komentator sportowy, a ostatnio również uczestnik kampanii politycznej – mógłby mieć pomysł na naprawę sytuacji.
– Może Pan, skoro w kampanii łyknął Pan pewnie politycznego bakcyla, a jednocześnie całe życie obserwował z bliska sport, ma jakiś na to pomysł? – zapytał w swoim poście
Zapytał wprost: jak sprawić, by światowej klasy piłkarze chcieli grać w Polsce, a nie tylko za granicą?
Choć Krzysztof Stanowski nie odniósł się jeszcze publicznie do zaproszenia, internauci z zainteresowaniem obserwują rozwój sytuacji. Spotkanie dwóch tak wyrazistych postaci mogłoby zaowocować nietuzinkową debatą o przyszłości polskiego futbolu – a kto wie, może nawet konkretnymi postulatami zmian.
Roman Giertych wykonał zaskakujący ruch: zamiast politycznego sporu, zaproponował dialog. Czy Stanowski podejmie wyzwanie i przyjmie zaproszenie? Czas pokaże.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie