Reklama

Sąd Najwyższy odrzucił protesty wyborcze Giertycha i Wawrykiewicza. Chodzi o 53 tysięcy wzorów


Sąd Najwyższy zdecydował o nierozpatrywaniu tysięcy identycznych protestów wyborczych złożonych na podstawie wzorów udostępnionych przez posła Romana Giertycha oraz europosła Michała Wawrykiewicza.


Sprawa dotyczy największej liczby protestów zgłoszonych po ostatnich wyborach.

53 tysiące protestów z jednego źródła

Po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarzysta Roman Giertych oraz europoseł Michał Wawrykiewicz zachęcali swoich sympatyków do składania protestów wyborczych, publikując w Internecie gotowe wzory dokumentów.

Do Sądu Najwyższego trafiło niemal 50 tysięcy protestów na podstawie wzoru Giertycha oraz około 4 tysiące wniosków przygotowanych według wzoru Wawrykiewicza.

Sąd: protesty identyczne, nie będą rozpatrywane

Sąd Najwyższy postanowił potraktować wszystkie skargi jako jedną sprawę ze względu na ich identyczną treść. Jak poinformowano, wszystkie protesty zostały ocenione jako niespełniające wymogów formalnych lub niewnoszące nowych argumentów.

W piątek zapadła decyzja o pozostawieniu ich bez dalszego biegu.

Oznacza to, że SN nie będzie podejmował żadnych czynności procesowych w związku z tymi protestami, a ich treść nie wpłynie na ocenę ważności wyborów.

Tysiące protestów obywateli neosędziowie wyrzucili do kosza 

Zarówno Giertych, jak i Wawrykiewicz argumentowali, że masowe protesty mają zwrócić uwagę opinii publicznej na nieprawidłowości i umożliwić społeczeństwu wyrażenie wątpliwości co do przejrzystości procesu wyborczego.

Sąd jednak ocenił, że kopiowanie gotowych szablonów bez indywidualnych uzasadnień nie spełnia przesłanek ustawowych, które umożliwiałyby ich rozpatrzenie jako odrębnych protestów wyborczych.

Pozostawienie skarg bez dalszego biegu nie kończy jeszcze ogólnej procedury dotyczącej oceny ważności wyborów parlamentarnych, którą prowadzi Sąd Najwyższy. Analizie podlegają też inne protesty – indywidualne i nadesłane niezależnie od akcji medialnych.

Sąd ma obowiązek rozpatrzyć wszystkie wnioski zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, ale jedynie te, które spełniają kryteria formalne. Niestety protestami nadal zajmuje się nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która nie jest sądem, co potwierdziły europejskie trybunały oraz sam Sąd Najwyższy. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: IAR
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do