Reklama

Stanisław Soyka nie żyje. Czesław Mozil wspomina legendę polskiej muzyki

22/08/2025 16:33

Stanisław Soyka zmarł nagle 21 sierpnia 2025 roku w wieku 66 lat. Jeden z najwybitniejszych polskich muzyków pozostawił po sobie ogromny dorobek artystyczny i rzeszę współpracowników z różnych pokoleń. Wśród nich jest Czesław Mozil – piosenkarz, kompozytor i akordeonista, który w rozmowie z PAP Life wspominał ich wspólne spotkania i projekty muzyczne.


– W 2010 roku zaprosił mnie do wspólnego utworu. Byłem bardzo onieśmielony i zrozumiałem wtedy, czym jest prawdziwa otwartość muzyczna. Bo przecież Stanisław wokalnie, jako muzyk był inny niż ja, a jednak zaproponował mi współpracę. To był utwór Czesława Miłosza „Na cześć księdza Baki”, który znalazł się na jego płycie „Stanisław Soyka śpiewa 7 wierszy”. Potem wiele razy wykonywaliśmy go na scenie w duecie – opowiadał Mozil.

Artysta przyznał, że właśnie wtedy uświadomił sobie, iż „im większa osobowość muzyczna, tym większy wewnętrzny luz”.

„Soyka uczył pokory i otwartości”

Mozil podkreślił, że Soyka dawał mu przykład nie tylko jako artysta, ale także jako człowiek. – Pokazywał, że w show-biznesie nie trzeba uczestniczyć w wyścigu. Wystarczy oprzeć się na muzyce i jej przekazie – wspominał.

Dodał również, że Soyka był „osobowością magnetyczną nie tylko na scenie, ale i poza nią”. – Często się spotykaliśmy, nie tylko podczas koncertów. Przegadaliśmy niejedną noc. Dla mnie to były niezwykle inspirujące rozmowy, choć czasem o szóstej rano musiałem powiedzieć: „Stanisławie, ja już jestem zmęczony” – mówił Mozil.

Według niego, Soyka potrafił sprowadzić młodszych artystów na ziemię. – Miałem wtedy pierwsze sukcesy, a on uświadamiał mi, że jeszcze długa droga przede mną. Pokazywał, że u największych mistrzów jest najmniej snobizmu i wywyższania się. Jest tylko otwartość i pokora – dodał.

Muzyczne ślady przyjaźni

W 2021 roku role się odwróciły – to Mozil zaprosił Soykę do nagrania płyty „Ideologia Mozilla”. W utworze „Pan tu nie stał” artysta zaśpiewał fragment outro, który – jak podkreślił Mozil – nadał utworowi wyjątkowy charakter. – Jestem niesamowicie wdzięczny, że zgodził się „wpaść” na moją płytę i zaśpiewać ten fragment – mówił.

Mozil zaznaczył, że Soyka był artystą spełnionym, który tworzył bez kalkulacji. – Eksperymentował, szukał nowych brzmień i wiedział, że może sobie na to pozwolić, bo był marką. Tworzył muzykę wyrafinowaną, a jednocześnie lekką. Zawsze to brzmiało fantastycznie – podsumował.

Na koniec podzielił się osobistym wspomnieniem sprzed lat. – Pierwszy koncert, na którym kiedykolwiek byłem jako dziecko, to właśnie występ Stanisława Soyki w Kopenhadze. Miałem wtedy 8–10 lat. Do dziś pamiętam emocje z tamtego wieczoru – wspominał.

Czesław Mozil podkreślił, że Soyka zostanie zapamiętany nie tylko jako wybitny muzyk, ale także jako ciepły i otwarty człowiek, który łączył ludzi muzyką i przyjaźnią.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP Aktualizacja: 27/08/2025 11:16
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do