W listopadzie w storczykarni Muzeum-Zamku w Łańcucie rozkwitły jedne z najpiękniejszych roślin, z których słynęła niegdyś rezydencja Potockich – orchidee z gatunku Cattleya.
To właśnie te kwiaty były przed laty ulubionymi roślinami łańcuckich arystokratów. Część z okazów, które dziś zachwycają zwiedzających, pamięta jeszcze czasy dawnych właścicieli zamku. W listopadzie Cattleye tworzą różowo-fioletową aleję, która wypełnia storczykarnię intensywnymi barwami i zapachem.
Historia tych wyjątkowych kwiatów sięga przełomu XIX i XX wieku, kiedy właścicielami łańcuckiej rezydencji byli Elżbieta i Roman Potoccy. To właśnie Roman, III ordynat łańcucki, był inicjatorem powstania storczykarni. Orchidee zdobiły wnętrza pałacu, a ich barwy starannie dopasowywano do zastawy stołowej podczas wystawnych przyjęć.
W okresie świetności rodu Potockich storczykarnia była miejscem, które odwiedzali najznamienitsi goście z Europy. W 1923 roku Cattleye podziwiał król Rumunii Ferdynand z królową Marią, a cztery lata później gościł tam prezydent Ignacy Mościcki. W 1937 roku storczykarnię zwiedził także Jerzy, Książę Kentu, wraz z małżonką, księżną Mariną.
– Łańcuckimi storczykami zachwycali się znakomici goście odwiedzający gospodarzy zamku. W 1923 r. podziwiał je król Rumunii Ferdynand wraz z małżonką królową Marią. Cztery lata później storczykarnię zwiedził prezydent Polski Ignacy Mościcki, a w 1937 r. Jerzy, Książę Kentu, przebywający wraz z małżonką księżną Mariną z kilkudniową wizytą w Łańcucie – podkreśla Garbulińska-Charchut.
Po śmierci Romana Potockiego jego żona Elżbieta poleciła, by wszystkie kwiaty złożyć razem z nim do grobu – symboliczny gest świadczący o wielkiej miłości do tych niezwykłych roślin.
Po II wojnie światowej storczykarnia przeszła trudny okres, kiedy na jej terenie działało Państwowe Gospodarstwo Rolne, a uprawiane rośliny trafiały do sprzedaży. Dopiero w 2008 roku, po kompleksowej rewitalizacji, miejsce zostało ponownie otwarte dla zwiedzających.
Obecnie storczykarnia zajmuje 640 m², z czego 230 m² to część ekspozycyjna. Pozostała przestrzeń stanowi zaplecze hodowlane, podzielone na cztery strefy klimatyczne – tropikalną, ciepłą, umiarkowaną i zimną. Całością steruje nowoczesny system komputerowy, zapewniający idealne warunki dla różnych gatunków.
Zwiedzający mogą oglądać kwitnące Cattleye przez cały tydzień, również w trakcie przerwy konserwatorskiej zamku, która potrwa od 16 listopada 2025 r. do 14 stycznia 2026 r.
Dzięki nieprzerwanej opiece i pasji ogrodników, część oryginalnych odmian Cattleyi z czasów Potockich przetrwała do dziś, tworząc most między przeszłością a teraźniejszością.
Dla turystów i miłośników przyrody to nie tylko uczta dla oczu, ale i lekcja historii o zamiłowaniu arystokracji do piękna natury.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie