Z dokumentów wynika, że w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczyło łącznie 29,78 mln zł na różnego rodzaju działania promocyjne: reklamy, spoty, artykuły sponsorowane, a także kampanie wizerunkowe i produkcje telewizyjne. Sprawdziliśmy, ile dziennikarze i ogólnopolskie redakcje dostały pieniędzy od rządu PiS.
Wydatki te objęły zarówno media publiczne, jak i prywatne redakcje oraz fundacje powiązane z Kościołem katolickim.
Największym odbiorcą środków była Telewizja Polska. Do TVP trafiło aż 13,29 mln zł – pieniądze wydano m.in. na produkcję programów poświęconych wojsku, emisję materiałów informacyjnych oraz audycje propagujące działalność MON. Wydatki te plasują telewizję kierowaną wówczas przez Jacka Kurskiego na pierwszym miejscu listy.
Drugim znaczącym beneficjentem była Fundacja Lux Veritatis, związana z o. Tadeuszem Rydzykiem. Na konto fundacji trafiło 3,26 mln zł, przeznaczonych głównie na emisję spotów reklamowych w TV Trwam i Radiu Maryja.
Środki z MON trafiały również do prywatnych wydawców. Wydawca „Super Expressu” otrzymał 410,3 tys. zł, co pokazuje, że także tabloidy brały udział w promowaniu resortu. Kolejnym odbiorcą była Telewizja Republika, której przypadło 381,3 tys. zł – środki wydano m.in. na emisję programów tematycznych i materiałów sponsorowanych.

Na liście wydatków pojawiają się również usługi prawne. W 2016 roku MON podpisał umowę z kancelarią adwokacką Andrzeja Lew-Mirskiego na kwotę 295,2 tys. zł. Umowa dotyczyła „likwidacji szkód osobowych, będących następstwem katastrofy lotniczej rządowego statku powietrznego 10.04.2010 r. na obszarze FR”. Sama treść umowy wskazuje, że już wówczas resort Antoniego Macierewicza traktował zdarzenie w kategoriach katastrofy, a nie – jak później forsowano – „zamachu”.
Analiza wydatków pokazuje wyraźnie, że MON traktowało fundusze publiczne jako narzędzie wpływu medialnego. Pieniądze trafiały przede wszystkim do mediów przychylnych władzy – publicznej TVP, mediów ojca Rydzyka czy Telewizji Republika. Kwoty kierowane do wydawców prywatnych, takich jak „Super Express”, były znacznie mniejsze, lecz nadal istotne w kontekście zasięgu tabloidów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie