Reklama

Ujawniamy, jak niepełnosprawni żyją za 10 zł dziennie. Spółdzielnia w Górze chce Bogdańskim zabrać mieszkanie

– Żyję za 10 złotych dziennie. Aby dojechać do szpitala, muszę nie wydawać nawet na jedzenie nic przez 3 dni, bo bilet tam i z powrotem kosztuje 33 złotych, mając Kartę Dużej Rodziny – mówi Maciej Bogdański, bohater ściskającego za serce materiału Kariny Kozłowskiej. Dwóch niepełnosprawnych braci, całkowicie niezdolnych do pracy mieszka z matką w Górze żyjąc, musząc przetrwać miesięcznie za 300 złotych. Resztę zabierają im banki i komornicy, a teraz dodatkowo jeden z nich trafił w ciężkim stanie do szpitala. Państwo rozkłada ręce, a spółdzielnia chce eksmitować ich z mieszkania, gdzie mieszkają od 40 lat.

Karina Kozłowska to aktywistka i działaczka społeczna, która zdecydowała się pomóc rodzinie Bogdańskich, nagłaśniając ich sytuację. Kobieta zareagowała na apel Macieja Bogdańskiego, który błagał ją o wsparcie w rozmowach ze spółdzielnią, która z powodu zadłużenia lokalu, który zajmują chce im go odebrać.

Rodzina niepełnosprawnych żyje na skraju bankructwa 

Historia Macieja Bogdańskiego, jego brata i ich matki chwyta za serce. Trzyosobowa rodzina ledwo wiąże koniec z końcem i dodatkowo zmaga się z ciężkimi i dożywotnimi chorobami. Żyją w biedzie od lat. Nigdy nikogo nie prosili o pomoc, tym bardziej publicznie w sieci zakładając zbiórki pieniędzy. 

Przekraczając próg ich mieszkania w Górze, które zajmują od 40 lat, człowiek cofa się o jakieś 30 lat. Niewyremontowany lokal, w którym pomimo trudności zmieścić się muszą wszyscy: dwóch niepełnosprawnych dorosłych braci i ich matka, której, jak się później okaże, zawdzięczają przetrwanie. 

Nie mogą sobie pozwolić na zakup nowego czajnika, ściany i kanapy muszą zakrywać dywanami, kontynuując tradycję znaną z czasów PRL, bo o zakupie najtańszej farby nawet nie mogą pomarzyć, bo niemal całą rentę socjalną zabierają im banki i komornicy – mówi ze łzami w oczach Maciek.

Teraz chcą im zabrać jeszcze mieszkanie – właśnie przyszedł list ze spółdzielni w Górze. Ta z pozoru zwykła kartka papieru zrujnowała ich niezwykle skomplikowaną codzienność rozbijając marzenia o pozornym spokoju o wilgotną ścinę pokoju z odchodzącym tynkiem. 

Zdecydowali się pokazać, jak razem nie mogą liczyć na pomoc państwa i lokalnych notabli z urzędów, w których szukają zrozumienia i spółdzielni, bo ta „chłodno kalkuuje wpływy z miesięcznych czynszów”.  

Nie mają nic, mogą też nie mieć mieszkania 

23 sierpnia r. Karina Kozłowska przyjechała do Góry z Mazowsza. Chce nagłośnić agonię Bogdańskich. Za paliwo zapłaciła dokładnie połowę tego, co przed egzekucjami komorniczymi zostałoby trzyosobowej rodzinie na życie, czyli około 560 złotych.  

Maciej Bogdański podkreślił w rozmowie z Kozłowską trudności finansowe rodziny, związane m.in. z komornikiem, rentą i koniecznością spłaty długu. Wskazał również na brata, który też wymaga opieki medycznej. 

– Ja tutaj z takim problemem poprosiłem panią, bo mamy problem ze spółdzielnią mieszkaniową. Dostaliśmy ostatnio wypowiedzenie najmu lokalu, tego lokalu, tak, bo mamy trochę zadłużenia w czynszu, ja jestem osobą niepełnosprawną, mam całkowitą niezdolność do pracy. Myśleliśmy, że coś wskóramy, ale odpowiedzieli nam, że będą musieli wymówić nam wynajem – opowiada Maciej Bogdański 

Niepełnosprawny pokazuje odręcznie napisane pismo, nie stać ich nawet na drukarkę, które zawiózł do spółdzielni w Górze. Maciej, choć wymaga regularnej opieki medycznej, pokonuje codziennie kilka kilometrów rowerem, zatrzymując się co jakiś czas z powodu problemów z oddychaniem. Ma nadzieję, że coś załatwi, że może jakoś to będzie, a może w końcu trafi się ktoś z sercem zamiast pieczątki. 

Ich sytuację komplikuje fakt, że z głodu wzięli drobne chwilówki. Horrendalne oprocentowanie parabanków sprawiło, że do dziś spłacają to, co wrzucili do garnka. 

– Ja jestem w bankach zadłużony, komornik też nam siedzi na tym, jak to się mówi, na dochodach. Pobieram rentę z tytułu niezdolności do pracy z ZUS-u, komornik mi pobiera. W normalnych bankach, jak poopłacam raty kredytu, to mi zostaje 300 złotych maksymalnie – dodaje. 

Wszystko to, o czym nam opowiada, potwierdza rachunkami i wyciągami z banków. Pokazuje i zbiera je, bo łatwiej na rozbitym telefonie jest mu policzyć, ile mają pieniędzy na każdy dzień miesiąca. Kwota szokuje, bo to ledwo, a dla Bogdańskich aż 10 złotych. Tak, na miesiąc życia, a właściwie próby przeżycia.

Zakupy na zeszyt, i maraton rowerem z niewydolnością oddechową 

Ich matka utrzymuje się z renty, której 90 procent zabiera komornik. Normą jest, że w lokalnych sklepach kupuje za zeszyt, bo inaczej wszyscy byliby godni. Udaje się, bo o ich rodzinie nikt w okolicy nigdy nie powiedział złego słowa. Ludzie pomagają, jak mogą, najczęściej obdarzając ją zaufaniem do kolejnego 10-tego. 

– Moja mama się utrzymuje też z takiego czegoś jak na przykład: tą rentę i emeryturę ma nieco wyższą, bo wychowała łącznie czwórkę dzieci – mówi Maciej. 

— To ile dokładnie jest tych pieniędzy z ZUS, jakie dostaje matka — docieka Karina Kozowska. Dokładnie 1260 złotych – pada odpowiedź, oczywiście przed potrącaniami, bo po zostaje około 200 złotych. 

– Zadłużenie za mieszkanie to około 56 000 zł, już podchodzi pod 57. Ja się sam denerwuję, nie wiem, co ja mam robić w danych momentach, gdzie uderzyć, żeby mi ktoś naprawdę pomógł, ja po nocy nie śpię, brat też jest chory, schód, prawie 20 kg, wymaga też opieki medycznej – mówi Maciej.

Pomimo własnej niepełnosprawność i niewydolności oddechowej pojechał w sprawie brata rowerem, do urzędu błagając urzędników o jakiekolwiek wsparcie. Co udało mu się załatwić? 

– 388 złotych brutto – pokazuje nam decyzję z lokalnej opieki społecznej. 

Jak pomóc rodzinie Bogdańskich z Góry?

Nagranie Kariny Kozłowskiej powstało jedynie z powodu desperacji rodziny Bogdańskich, która nigdy nie opowiadała o swojej niedoli i biedzie publicznie. Autorska ściskającego za serce materiału zapewniła rodzinę, że swoimi siłami nagłośni sprawę wśród posłów Koalicji 15 października, w końcu aktywnie działała w kampanii wyborczej po demokratycznej stronie, współpracując z Michałem Kołodziejczakiem. 

Pojawił się też pomysł założenia zrzutki pieniędzy, ale niestety nie mamy do niej jeszcze linku. Jak tylko się pojawi, natychmiast zaktualizujemy nasz artykuł. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl Aktualizacja: 04/09/2024 21:02
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do