
Ujawniamy nagranie, na którym widać, jak warszawski policjant zatrzymuje pirata drogowego Buczooo, a potem bierze z nim udział w nielegalnym wyścigu radiowozem. Film pokazuje zachowanie funkcjonariusza policji podczas interwencji wobec niebezpiecznego kierowcy w Warszawie.
W materiale wideo widać, jak policjant, zamiast zatrzymać i ukarać pirata drogowego, bierze udział w wyścigu ulicznym, aktywnie nakręcając sprawcę do dalszego łamania prawa.
Kilka tygodni temu Robert Buczyński, znany pod pseudonimem "Buczooo", postanowił "zademonstrować" koledze swoje umiejętności za kierownicą, rozpędzając się do niebezpiecznych prędkości na ulicach Warszawy. W trakcie jazdy gwałtownie przyspieszał i hamował, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Mieszkańcy, zaniepokojeni zachowaniem kierowcy, zadzwonili po policję, co doprowadziło do przybycia patrolu na miejsce zdarzenia.
Jednak zamiast oczekiwanej interwencji, doszło do nieoczekiwanych i niepokojących wydarzeń.
Po zatrzymaniu pojazdu "Buczooo" policjant wysiadł z radiowozu i natychmiast przywitał się ze sprawcą używając jego pseudonimu, co sugeruje, że obaj mężczyźni znali się osobiście. Zamiast poważnie potraktować sytuację, funkcjonariusz zaczął żartować i droczyć się z Buczyńskim. Na nagraniu wyraźnie widać, że pasażer Buczyńskiego nie miał zapiętych pasów, jednak policjant w żaden sposób na to nie zareagował.
Najbardziej bulwersujące jednak było to, co wydarzyło się chwilę później. Zamiast ukarać pirata drogowego za liczne wykroczenia, policjant przystał na propozycję udziału w nielegalnym wyścigu ulicznym, który zaproponował Buczyński. "Dobra, dawaj!" – odpowiedział policjant, po czym włączył syreny radiowozu i ruszył gwałtownie, a za nim wystartował Buczyński, przyspieszając z piskiem opon.
Zamiast zatrzymać potencjalnego zabójcę drogowego, policjant zdecydował się dołączyć do jego nielegalnych i niebezpiecznych zachowań. Ta sytuacja jest nie tylko rażącym naruszeniem przepisów, ale również ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa innych użytkowników dróg.
Zachowanie policjanta spotkało się z oburzeniem społecznym. Nagranie, które ujrzało światło dzienne, pokazuje nie tylko brak odpowiedniej reakcji ze strony funkcjonariusza, ale również jego bliską relację z osobą, która dopuściła się poważnych wykroczeń drogowych. Policjant, zamiast działać zgodnie z przepisami prawa i zapewnić bezpieczeństwo na drogach, wydaje się wręcz "podlizywać" sprawcy, co budzi poważne wątpliwości co do jego etyki zawodowej.
Nagranie wywołało falę oburzenia w mediach i wśród opinii publicznej. W społeczeństwie pojawiły się pytania o to, jak takie zachowanie funkcjonariusza może wpływać na zaufanie do policji. Oczekuje się natychmiastowej reakcji ze strony komendy głównej, jak również wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec policjanta.
Eksperci ds. bezpieczeństwa drogowego zwracają uwagę, że taka postawa ze strony funkcjonariusza stanowi zagrożenie nie tylko dla uczestników ruchu drogowego, ale także podważa autorytet policji jako instytucji mającej na celu ochronę obywateli i egzekwowanie prawa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie