
W Centrum Zdrowia Psychicznego w Chorzowie od kilku lat trwa nowatorski projekt terapeutyczny, w którym uczestniczą certyfikowane psy terapeutyczne. Labradory Sati i Fedi wspierają osoby cierpiące na depresję, zaburzenia lękowe, schizofrenię, ADHD i inne kryzysy psychiczne. Zajęcia z udziałem czworonogów odbywają się raz w tygodniu w ramach 12-tygodniowego cyklu terapeutycznego.
Psy pełnią tu nie tylko rolę towarzyszy, ale także aktywnych uczestników terapii. Pomagają przełamywać lęk, budować zaufanie i rozwijać umiejętności społeczne.
Jak podkreśla kynoterapeutka Joanna Domagała, wielu pacjentów, którzy z trudem otwierają się przed terapeutą, bez wahania podejmują kontakt z psem. – Nasze psy pomagają przełamać bariery. Ludzie, którzy nie są w stanie nawiązywać relacji z terapeutami, potrafią otworzyć się dzięki psom. Często słyszymy: +Do ludzi nie mam siły, ale do psa przyjdę+ – to zdanie często pada z ich ust.
Sati to 6-letni labrador o spokojnym, zrównoważonym charakterze. Fedi – 3,5-letni, energiczny pies sprowadzony z Ukrainy – działa bardziej stymulująco. Ta różnorodność charakterów pozwala pacjentom uczyć się relacji i empatii poprzez kontakt z dwoma zupełnie różnymi psami.
Podczas zajęć pacjenci wykonują z psami ćwiczenia wspierające pamięć, koncentrację i komunikację niewerbalną. Psy uczą także cierpliwości i uważności – nie tylko wobec siebie, ale również wobec drugiego człowieka.
Sati i Fedi są pełnoprawnymi członkami zespołu terapeutycznego, który tworzą również psychiatrzy, psycholodzy, pielęgniarki i psychoterapeuci. Oprócz pracy z pacjentami, psy rozładowują napięcia wśród personelu, wprowadzając atmosferę spokoju i ciepła.
Zwierzęta są pod stałą opieką – posiadają książeczki zdrowia, są regularnie szczepione i kontrolowane przez weterynarza. Pracują tylko raz w tygodniu, co pozwala im na odpoczynek i zachowanie dobrostanu. – Dbamy o ich dobrostan. Są to normalne, szczęśliwe psy – biegają, pływają, odpoczywają. Praca z człowiekiem to dla psa ogromny wysiłek emocjonalny, musi mieć czas na regenerację – zaznacza Domagała.
Efekty zajęć są zauważalne już po kilku tygodniach. Pacjenci stają się bardziej otwarci, spokojniejsi, uczą się granic i wyrażania emocji. Psy – nieoceniające, cierpliwe, obecne – dają przestrzeń do autentycznego kontaktu i głębokiej refleksji.
Jak wspomina terapeutka, zdarza się, że pies nie podchodzi do pacjenta – i to również staje się ważnym sygnałem. – „To uczy pokory. I często skłania do zmiany wewnętrznej” – dodaje.
Dogoterapia w chorzowskim centrum pokazuje, że leczenie to nie tylko farmakologia i rozmowa. To także budowanie relacji, odwaga w kontaktach i dotyk ciepła, które daje obecność psa. Warto o tym pamiętać szczególnie 15 czerwca – w Ogólnopolski Dzień Dogoterapii.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie