
Znamy szczegóły dotyczące umowy zawartej przez neoKrajową Radę Sądownictwa (neoKRS) z kancelarią prawną Khanzadyan Lewandowski i Partnerzy. Umowa opiewająca na 64 944 zł budzi wątpliwości zarówno pod względem transparentności procesu wyboru kontrahenta, jak i celowości wydatkowania środków publicznych.
Zgodnie z odpowiedzią nadesłaną przez neoKRS, wybór kancelarii odbył się w ramach procedury rozeznania rynku. Zapytanie ofertowe wysłano do trzech kancelarii prawnych, a Khanzadyan Lewandowski i Partnerzy przedstawili najkorzystniejszą ofertę.
Procedura miała być zgodna z regulaminem wydatkowania środków publicznych, jednak sposób jej przeprowadzenia budzi liczne wątpliwości.
Sędzia Piotr Gąciarek, odnosząc się do sprawy, wskazał, że choć taki tryb nie narusza prawa, trudno go uznać za w pełni transparentny.
Decyzja o tym, do których kancelarii skierowano zapytania ofertowe, mogła być podejmowana w sposób faworyzujący konkretnego kontrahenta. Istnieje również ryzyko, że rzekoma konkurencja była pozorna, a oferty pozostałych kancelarii mogły być celowo niekorzystne.
Kancelaria, z którą neoKRS podpisała umowę, jest powiązana z Bartoszem Lewandowskim – prawnikiem związanym z Ordo Iuris oraz bliskim współpracownikiem Zbigniewa Ziobry. To kolejny element układanki, który budzi podejrzenia o nepotyzm i nadużywanie pozycji w procesach decyzyjnych związanych z wydatkami publicznymi.
Warto również wspomnieć, że Bartosz Lewandowski reprezentował wcześniej Tomasza Szmydta, znanego z medialnych doniesień jako białoruski szpieg. Zawarta 3 lipca 2024 r. umowa obowiązuje do końca roku, ale jej celowość pozostaje niejasna.
Największe wątpliwości budzi zasadność korzystania przez neoKRS z usług zewnętrznej kancelarii. Krytycy wskazują, że wydawanie publicznych pieniędzy na obsługę prawną w instytucji obsadzonej przez osoby nominowane politycznie może być nie tylko niegospodarne, ale również zbędne. Czy neoKRS, którą krytycy uznają za nielegalną, faktycznie potrzebuje takich dodatkowych wydatków?
Grzegorz Jakubowski zwraca uwagę na brak szczegółowych wyjaśnień dotyczących ekonomicznego i merytorycznego uzasadnienia umowy. Podkreśla, że zarówno wysokość kontraktu, jak i tryb jego zawarcia, wymagają dokładnej analizy i odpowiedzi na pytania stawiane przez opinię publiczną.
Obecna sytuacja to kolejny przykład braku transparentności w instytucjach publicznych podległych władzy. Procedury takie jak „rozeznanie rynku” w formie mailowego zapytania, skierowanego do wybranych podmiotów, nie budują zaufania do gospodarności i uczciwości w wydatkowaniu pieniędzy podatników.
Dopóki neoKRS oraz jej przedstawiciele nie przedstawią szczegółowych informacji na temat powodów wyboru tej konkretnej kancelarii, domysły o potencjalnym faworyzowaniu „upatrzonych” kontrahentów będą się nasilać.
Czy ta sprawa znajdzie swój finał w wyjaśnieniach neoKRS, czy pozostanie kolejnym nierozwiązanym wątkiem związanym z politycznymi nominacjami? Czas pokaże, ale opinia publiczna ma prawo oczekiwać transparentności i rzetelnego wydatkowania swoich pieniędzy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie