
Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN) miał być kluczowym elementem polityki mieszkaniowej rządu PiS, jednak analiza wydatków instytucji za lata 2016–2023 ujawnia znaczące nieprawidłowości. – 41 tys. zł dla tygodnika „Niedziela”, to rekord – komentuje audytor Grzegorz Jakubowski. Wzrost zatrudnienia, ogromne wydatki na zewnętrzne usługi prawne i marketingowe, a także finansowanie studiów podyplomowych pracowników, to dopiero wierzchołek góry lodowej.
W swoim kolejnym raporcie na temat wydatków państwowych instytucji w czasie rządów PiS, Grzegorz Jakubowski ujawnia, jakie redakcje były najhojniej dotowane przez minioną władzę. W zdecydowanej większości to wydawcy o skrajnie prawicowym profili, ale jak się okazuje pieniądze płynęły też znanych kancelarii prawnych.
– Podsumowując, demoralizująca niegospodarność – komentuje Jakubowski.
Analiza struktury zatrudnienia w KZN pokazuje, że przez lata rządów PiS instytucja znacząco się rozrosła, jednak efekty jej działań w zakresie budowy mieszkań są skromne.
Marketing to dział, który budzi szczególne wątpliwości – co promuje instytucja, która nie buduje mieszkań? Przy tempie realizacji inwestycji KZN wynoszącym 40 mieszkań w kilka lat, oznacza to, że jedna osoba w marketingu przypada na 2,5 sprzedanego mieszkania. W sektorze prywatnym jeden specjalista ds. marketingu odpowiada za sprzedaż nawet 50 mieszkań rocznie.
Mimo wzrostu liczby prawników na etatach instytucja wydała gigantyczne kwoty na zewnętrzne usługi prawne.
Pomimo niskiego zatrudnienia w IT, wydatki na usługi zewnętrzne były ogromne, np. 72 tys. zł za „Pomoc techniczną dla Waldka”, co rodzi pytanie – kim jest Waldek i na czym polegała ta pomoc?
– Policzmy efektywność marketingu KZN: 1 osoba na 2,5 sprzedanego mieszkania. W sektorze prywatnym, u deweloperów, muszą liczyć pieniądze inwestorów 1 osoba z marketingu odpowiada za sprzedać co najmniej 50 mieszkań, rok w rok. Takie zatrudnienie w KZN to jest po prostu niegospodarność i wyprowadzanie pieniędzy – informuje Jakubowski.
Największe środki przeznaczono na kancelarie prawne, zamiast na budowę mieszkań:
Mimo posiadania własnych radców prawnych KZN szeroko korzystał z usług zewnętrznych kancelarii, co budzi pytanie o efektywność zarządzania instytucją.
Instytucja nie tylko rozbudowała własny dział marketingu, ale również przeznaczała znaczne kwoty na artykuły promocyjne i ogłoszenia prasowe.
Łącznie na usługi promocyjne i PR wydano setki tysięcy złotych, co w przypadku instytucji mającej realizować politykę mieszkaniową wydaje się zbędnym luksusem.
Pomimo ogromnego wzrostu zatrudnienia, lawinowych wydatków na usługi prawne, PR i marketing, KZN przez lata rządów PiS nie osiągnął zakładanych celów. KZN hojnie finansował edukację swoich pracowników, kosztem podatników, którzy za własną edukację muszą płacić z prywatnej kieszeni. Nie tak, jak urzędnicy zależni od konkretnej opcji politycznej.
Tym pracownikom KZN sfinansował dyplomy MBA. Poniżej publikujemy całą listę nazwisk.
KZN finansował również szkolenia z zakresu kadr i płac, rzeczoznawstwa majątkowego, a nawet debaty podczas kongresów – co rodzi pytanie, czy zatrudnione osoby miały odpowiednie kompetencje do pełnienia swoich funkcji?
W efekcie KZN przez kilka lat zbudował tylko 40 mieszkań, a zamiast tanich lokali na wynajem podatnicy dostali rekordowe wydatki na kancelarie prawne i kampanie promocyjne w mediach.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie