Reklama

Umowa śmieciowa liczona do stażu, jak etat. Te same zasady dla JDG

Dobre wieści płyną z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Resort zapowiedział, że lata spędzone na tzw. śmieciówkach oraz na prowadzeniu jednoosobowej działalności gospodarczą mają być wliczane do całkowitego pracowniczego stażu pracy. To dobry krok ku zmniejszeniu nierówności traktowania pracowników z różnym stażem pracy.

Uważam, że jest to szczególnie ważne dla osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, które często poszukują stabilności zatrudnienia pracowniczego, ale są gorzej traktowane ze względu na brak tego statusu w przeszłości.

Fikcyjny zakaz zastępowania umów o pracę

Przypomnę, że formalnie istnieje zakaz zastępowania umów o pracę innymi umowami. Ale ponieważ żyjemy w Polsce, a nie np. w Czechach to przepisy żyją swoim życiem, natomiast rzeczywistość aż skrzeczy. Odsetek zatrudnionych na śmieciówkach jest wciąż olbrzymi, a walka o etat jest z góry skazana na porażkę.

W dodatku niezbyt często stosuje się u nas przepisy prawa, które pozwalają na dochodzenie praw pracowniczych w przypadku złamania tych zasad. I tu można mieć pretensje do aparatu władzy w kraju, ponieważ do skutecznej walki z patologią umów cywilnoprawnych brakuje zasobów ludzkich w takich instytucjach jak Państwowa Inspekcja Pracy czy Sąd Pracy.

Nowa propozycja ministerstwa 

Dlatego propozycja ministerstwa wydaje się na pierwszy rzut oka krokiem w dobrym kierunku. Muszę jednak przyznać, iż mam uzasadnione obawy, że skończy się jak zawsze czyli będzie to kolejna próba leczenia objawów, zamiast skutecznego rozwiązania głównego problemu.

Na szczęście pojęcie "normalizacji śmieciowego zatrudnienia" staje się coraz popularniejsze i ma swoje następstwa prawne. Przypomnę, że w ramach tego procesu, umowy cywilnoprawne są objęte niemal pełnym pakietem ubezpieczeń społecznych i minimalnym wynagrodzeniem. Chodzi o zlikwidowanie zachęt ekonomicznych do stosowania umów zlecenia zamiast umów o pracę. Dodatkowo, prawa pracownicze są rozszerzane na osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych, co ma zapewnić im większą ochronę.

Skuteczne rozwiązanie problemu, czy niedopracowane rozwiązanie?

Należy jednak zadać pytanie o to czy te działania naprawdę rozwiązują problem? Czy w ten sposób realnie eliminujemy istniejące nierówności w zatrudnieniu? Jestem bliższa przyznania tego, że po raz kolejny mamy do czynienia z pudrowaniem trupa. Jesteśmy po prostu świadkami próby uniknięcia konfrontacji z faktem, że system sam w sobie wymaga gruntownej rewizji.

Ale tu już zderzamy się z czysto polityczną grą, nastawioną z jednej strony na nie obdzieraniu złudzeń elektoratu, który głosował na "uśmiechniętą Polskę, a z drugiej na puszczenie oka do krajowych januszy biznesu z sektora MŚP, z cyklu "przecież nie pozwolimy was skrzywdzić - w końcu tworzycie miejsca pracy (niewolnicze) i w dodatku jesteście naszym pancernym elektoratem". Tymczasem jak powszechnie wiadomo nie można być tylko częściowo w ciąży czy też jednocześnie mieć i zjeść ciastko.

Dlatego warto przyjrzeć się bliżej temu, czy propozycja ministerstwa, które w nazwie ma i pracę, i politykę społeczną jest naprawdę skutecznym rozwiązaniem, czy też tylko kolejnym etapem w niekończącej się walce o godne warunki pracy dla wszystkich pracowników. Czas pokaże, czy te zmiany będą naprawdę znaczące dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych oraz czy przyniosą oczekiwane rezultaty w kwestii normalizacji zatrudnienia.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do