
Sprawa wynagrodzeń dla prawnika Bartosza Lewandowskiego, udzielanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry, wywołuje wątpliwości. Niezależna prokurator Ewa Wrzosek pyta o zasadność tych wydatków. 81 180 złotych za zastępstwo procesowe i ponad 123 tysiące zł za usługi prawne – tyle pieniędzy trafiało na konto kancelarii adwokata związanego z Ordo Iuris. To jednak nie wszystkie kwoty.
Prok. Wrzosek zastanawia się, czy wysokie wynagrodzenia za „zastępstwo procesowe i doradztwo prawne” oraz „profesjonalne zastępstwo procesowe i profesjonalne doradztwo prawne” nie budzą podejrzeń co do jakości poprzednio wykonanych usług. – Czy to oznacza, że wcześniejsze usługi były nieprofesjonalne, a wydatkowane pieniądze powinny zostać zwrócone – pyta w swoim najnowszym wpisie na platformie X represjonowana prokurator.
Jak informowaliśmy dzisiaj na łamach checkpress.pl, Grzegorz Jakubowski opublikował tabelę, która zawiera konkretne informacje o poszczególnych wypłatach. W 12 wierszach znajdują się konkretne kwoty i daty realizacji transakcji pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości, a spółką Khanzadyan Lewandowski i Partnerzy.
Tylko w okresie od 2019 roku do stycznia 2023 roku z konta resortu sprawiedliwości za usługi prawne i zastępstwa procesowe kancelaria do spółki mec. Lewandowskiego przelano łącznie ponad 734 418 złotych.
Największą kwotę przelano za realizację trzech umów, które obejmowały okres od 3 marca 2022 roku do 31 grudnia 2022 roku. Wartość zobowiązań określono na ponad 123 tysiące złotych.
W swoich publicznych wypowiedziach Ewa Wrzosek sugeruje, że skoro umowy podpisane z Bartoszem Lewandowskim obejmowały zarówno „zastępstwo procesowe” jak i „profesjonalne zastępstwo procesowe”, pojawia się pytanie, czy pierwotne usługi nie były na odpowiednim poziomie.
Takie sformułowanie w dokumentach prawnych jest rzadko spotykane i może sugerować, że wcześniejsze zastępstwo procesowe było niepełne lub niewystarczająco profesjonalne, co mogło prowadzić do ponowienia zlecenia na tych samych warunkach. Zdaniem Wrzosek, jeśli rzeczywiście tak było, pieniądze wydatkowane na „pierwsze” zastępstwo procesowe mogłyby być uznane za nieuzasadnione.
Bartosz Lewandowski, prawnik związany z organizacją Ordo Iuris, regularnie otrzymywał zlecenia z Ministerstwa Sprawiedliwości na duże sumy.
Fakt, że jest on postacią zaangażowaną zarówno w działania prawne, jak i polityczne, budzi kontrowersje. Jako prawnik publicznie broniący działań PiS oraz prowadzący sprawy osób powiązanych z rządem, staje się obiektem pytań o swoje relacje z ministrem Ziobrą i o to, czy jego działalność prawnicza nie jest w rzeczywistości bardziej ukierunkowana na interes polityczny niż na potrzeby publiczne.
Ewa Wrzosek, w swoim wpisie, zwraca uwagę na to, że zlecanie usług prawniczych za publiczne pieniądze wymaga szczególnej transparentności i uzasadnienia – zwłaszcza gdy chodzi o powtarzające się płatności za podobne usługi.
Zgodnie z zasadami etyki zawodowej, prawnicy przyjmujący zlecenia publiczne powinni kierować się interesem społecznym, zachowując maksymalną przejrzystość swoich działań i rozliczając się z funduszy publicznych. W przypadku Bartosza Lewandowskiego, którego wynagrodzenie pochodziło z funduszy państwowych, pytania o zasadność i powtarzalność wydatków zasługują na wyjaśnienie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe, że w całym Ministerstwie sprawiedliwości nie było "na etacie" żadnego prawnika zdolnego występować jako zastępstwo procesowe i trzeba było to zlecać na zewnątrz. Pani G. której zlecono korzystanie z konkretnego prawnika nie miała pojęcia, że to nie ona jest rzeczywistym klientem tego najmijmordy, a jej zostały wyznaczone role: płacącej prawnikowi i odsiadującej wyrok. Prawdziwi zleceniodawcy mieli pozostać w cieniu i bezkarności.